10.10.10, 19:24
Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro komentują inwigilowanie dziennikarzy
Informację o inwigilowaniu dziennikarzy w latach 2005-2007 skomentował były premier Jarosław Kaczyński (Prawo i Sprawiedliwość) oraz były minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro.
Informację o inwigilowaniu dziennikarzy w latach 2005-2007 skomentował były premier Jarosław Kaczyński (Prawo i Sprawiedliwość). "Tutaj nie ma nic do komentowania, śledztwo zostało umorzone, a cała reszta to jest po prostu wstyd i nienawiść pewnych środowisk, które krzyczały o nadużyciach PiS-u i dzisiaj po prostu są kompletnie skompromitowane" - powiedział były premier Jarosław Kaczyński.
Były minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro (PiS) podkreślił w rozmowie z Rzeczpospolitą, że billingi dziennikarzy są "standardowo" wykorzystywane przez prokuraturę w związku ze śledztwami dotyczącymi ujawnienia tajemnicy państwowej albo służbowej przez funkcjonariuszy publicznych. I zaatakował obecny rząd. "Chciałbym zadać publiczne pytanie: czy odbędzie się śledztwo dotyczące podejrzeń inwigilowania dziennikarzy przez Donalda Tuska i prokuratora generalnego (Zbigniewa) Ćwiąkalskiego w sytuacji, kiedy w 2008 roku były mi okazywane billingi dziennikarzy, do których musiałem się ustosunkowywać" - mówił Zbigniew Ziobro.
Przypomnijmy, że „Gazeta Wyborcza” ujawniła, że od 2005 do 2007 roku, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Centralne Biuro Antykorupcyjne i policja zbierały dane na temat rozmów telefonicznych co najmniej dziesięciorga dziennikarzy. W ten sposób inwigilowani byli: Monika Olejnik (TVN 24 i Radio Zet), Cezary Gmyz ("Rzeczpospolita"), Maciej Duda ("Rzeczpospolita", "Newsweek"), Roman Osica (RMF FM), Marek Balawajder (RMF FM), Piotr Pytlakowski ("Polityka"), Andrzej Stankiewicz ("Newsweek"), Bertold Kittel ("Rzeczpospolita"), Wojciech Czuchnowski („Gazeta Wyborcza”) oraz Bogdan Wróblewski ("Gazeta Wyborcza").
Komentarze