23.06.05, 12:37
Wydanie z TM 247
"Przekrój"
BORYS SZYC, aktor: "Do teatru przychodzą różne listy. Jedna pani napisała kiedyś do nas, że była na skraju załamania psychicznego, w depresji, myślała o tym, żeby ze sobą skończyć. Poczuła sens dalszej walki po obejrzeniu spektaklu "Bambini di Praga". Podniósł ja na duchu, pokazał że życie ma słoneczną stronę, a nie tylko smutną. Dziękowała. Pisała, że spadają jej łzy, gdy to pisze. Teraz jest przekonana, że trzeba żyć. Myślę, że dla takiego jednego listu warto uprawiać ten zawód."
"Film"
BOGNA SWOROWSKA, była modelka i Miss Polonia: "Bałam się macierzyństwa. Myślałam o tym trochę, jak o podróży na Marsa. Nie brałam dzieci na ręce, nie interesowały mnie. Ale w pewnym momencie zaczęłam się z moim partnerem nad tym zastanawiać. Spokojnie i logicznie rozważyliśmy problem, tym bardziej, że Lyonel ma już dwoje dzieci z poprzedniego małżeństwa. Ostateczna decyzja należała do mnie. Gdy ja podjęłam, zaczęły się schody. Potrzebna nam była pomoc medyczna. Było to ciężkie dla związku. Psychicznie i finansowo. Myśleliśmy o adopcji. Udało się jednak zapłodnienie in vitro."
"Viva"
TADEUSZ DROZDA, satyryk: "Moja córkę Małgosię trzymano cztery godziny w areszcie na lotnisku w Miami. Za niewinność! Wizę do USA Gosia dostała 10 lat temu. Jednak przez ten czas ani razu z niej nie skorzystała. No i amerykańskiemu urzędnikowi wydało się to podejrzane. Wydedukował, że dziewczyna coś przeskrobała i bała się przekroczyć granicę Stanów. Gosia musiała się nieźle natłumaczyć, zanim do policjantów dotarło, że nie jest terrorystką."
"Twoje Imperium"
ANNA DYMNA, aktorka: "Że życie przemija? Niech przemija! Gdy stuknęła mi pięćdziesiątka, Anna Seniuk spytała: - Nie martwi Cię to? Przeciwnie. Gdy ktoś mi zarzuci, że źle wyglądam powiem, że już mi wolno, już się "nawyglądałam". Teraz liczy się otwarcie na innych, pomaganie im, wykorzystanie popularności do spraw ważniejszych niż brawa."
"Claudia"
WOJCIECH EICHELBERGER, psycholog: "Wiele współczesnych obserwacji wskazuje, że większość mężczyzn dojrzewa do założenia domu w wieku około 40 lat. Dopiero kryzys połowy życia, gdy przestaje się już być atrakcyjnym towarem na rykowisku, każe im pytać siebie, co dalej, a i perspektywa samotności zaczyna zaglądać w oczy. Sprawę pogarsza fakt, że promowane przez media wzorce osobowe, szczególnie te męskie, czerpane są wyłącznie z popkultury. Szczególnie dla młodego pokolenia coraz bardziej dominujący i groźny zaczyna być brak wzorców pochodzących z realnego życia. Co to za wzorzec - ojciec, który codziennie chodzi do pracy, wraca śmiertelnie zmęczony i tęsknie gapi się w telewizor, gdzie pokazują fajne, kolorowe życie."
"Zwierciadło"
KRZYSZTOF "DIABLO" WŁODARCZYK, bokser: "Bo co młody człowiek z ulicy może robić? Handluje narkotykami, kradnie samochody, rozrabia, ściąga haracze. Ja nie chciałem nigdy mieć z tym nic wspólnego. To wstyd nic nie robić, siedzieć na podwórku albo na ławce i palić blanty. Miałem takich kolegów na podwórku, ale trzymałem się od nich z daleka. Jak szedłem na trening, oni w klatkach jarali zioło i wołali mnie: Krzysiek, choć, złapiesz bucha, lepiej ci będzie trenować. A ja: - Nie, idę na trening. Wybrałem lepszą drogę. Patrzyłem, jak gniją w tym towarzystwie."
"Sukces"
Komentarze