26.10.05, 22:53

Wydanie z TM nr 265

KRZYSZTOF SKIBA, wokalista, satyryk: "Pod rządami Kaczorów i Rokity imprezy partyjne w dyskotekach z udziałem rządzących elit nam nie grożą. Jak się popatrzy na ludzi PO-PiS-u, od razu widać, że są tacy mało taneczni. Taki np. Dorn, Marcinkiewicz czy Komorowski z pewnością nie mają bladego pojęcia o drum and bass, euro trashu czy trip hopie. Jedyna muzyczna postać w PO-PiS-ie to Gronkiewicz-Walz, ale walca to nawet z gronkowcem ciężko tańczyć w dyskotece."
"Wprost"

MARTA KACZYŃSKA-SMUNIEWSKA, córka prezydenta-elekta RP: "Prowadzę dość ustabilizowany tryb życia, więc trudno będzie ze mnie zrobić bohaterkę okładek kolorowych czasopism, ale częściowo swoją prywatność już utraciłam w konsekwencji udziału w kampanii taty. Niektórzy ludzie rozpoznają mnie na ulicy, w sklepach, w związku z tym spotykają mnie miłe, a czasem nawet zabawne sytuacje.. Kilka dni temu ekspedientka, wskazując na zdjęcie naszego rodzinnego plakatu, ze zdziwieniem zapytała, czy to ja na nim jestem. Potwierdziłam i usłyszałam, że na bilboardzie wyglądam jak "jakaś modelka". Cóż, nie pozostało mi nic innego, jak pomyśleć, że w rzeczywistości wypadam nieco gorzej."
"Gala"

HENRYK SAWKA, rysownik: "Czy kobieta ma szansę zostać prezydentem Polski? Oczywiście. Pod warunkiem, że jest mężczyzną. A jeśli nie, nadawałaby się Hilary Clinton, bo nikt tak jak my nie kocha Amerykanów. Dobra byłaby też Grażyna Barszczewska z "Kariery Nikodema Dyzmy". W końcu była ładna, inteligentna i miała odpowiedniego filmowego męża. Z polskich pań w polityce większość się wypaliła. Suchocka jest w Watykanie, Kwaśniewska pewnie wyjedzie za granicę i będzie dawać wykłady. Mój absolutny typ to Monika Olejnik, bo wie wszystko o polityce. Musiałaby tylko napisać książkę pod tytułem "Co z tą Polską prosto w oczy". Potrafi słuchać, oraz co ważne, w odpowiedniej chwili przerwać. A może dwie Joanny: Brodzik i Kurowska, mogłyby przyciągnąć do urn wyborczych tłumy Polaków."
"Twój Styl"

WERONIKA ROSATI, aktorka: "W moim zawodzie łatwo sie zakochać, bo bazuje na emocjach. Aktorstwo polega na pewnym otwieraniu się, ale ja nie chcę łączyć jednego z drugim. Kiedyś przyjaźniłam się z fascynującym, starszym ode mnie mężczyzną o światowej sławie w świecie filmowym. Gdybym ci powiedziała, o kogo chodzi i wymieniła nazwisko, spadłabyś z krzesła. Ale to nie była miłość, a platoniczna fascynacja, przede wszystkim intelektualna. Jednak nie chciałam przekraczać granicy bezinteresownej przyjaźni, bo nie uznaję takich kompromisów w życiu. Dobrze wiem, co znaczy dla mnie miłość i umiem ją ocenić."
"Viva"

ILONA ŁEPKOWSKA, scenarzystka: "Większość mężczyzn nie potrafiła sobie poradzić z emancypacją i ekspansywnością pań. Kobiety wciąż nie mają zagwarantowanej pozycji, muszą ją zdobywać. Mężczyzna przywykł, że jest silniejszy, lepiej zarabia, jest z natury - przynajmniej tak mu się wydaje - przewodnikiem stada. To musiało rozleniwić... Dziś zdarza się jednak, że nie dostaje tej pozycji na dzień dobry, więc wtedy albo się wycofuje i popada we frustrację, albo szuka rekompensaty. Potrafi załamać się każdym niepowodzeniem. Zwala winę na świat , jeśli nie dostał awansu albo odrzucili mu projekt. Kobieta robi wtedy kolejny kurs zawodowy, uczy się piątego języka, bo znajomość czterech okazała się dla pracodawcy niewystarczająca."
"Elle"

MAREK KOTERSKI, reżyser: "Lubię Polaków za to, że sprawdzamy się w ekstremalnych sytuacjach. Za umiłowanie wolności i ciągłe dążenie do niej. Za to, że jesteśmy strażnikiem wolności i inspiratorem do walki o nią. Za Solidarność, i solidarność w obliczu zagrożenia. Polaków nie lubię za to, że się nie szanujemy, nie cenimy i nie doceniamy. Że dla Polaka zawsze lepsze jest to co zagraniczne, a nie polskie. Za niezgodę w czasie pokoju i marnotrawienie osiągnięć i zwycięstw. Nie lubię Polaków za niemycie się. Za pijaństwo i niesolidarność."
"Playboy"

KAZIK STASZEWSKI, muzyk: "Mimo że mi się straszliwie nie chciało, zacząłem pływać, od maja chodzę na basen codziennie, o ile nie mam jakichś innych rzeczy. Robię dwadzieścia 50-metrowych basenów olimpijskich. I w końcu zacząłem się z tym dobrze czuć, nawet aż za dobrze. Czasami nie wiem, co z ta energia zrobić, jak po speedach jakichś się czuję. Kładę się spać z rozsądku, żona się kładzie, ale generalnie jak się obudzę o 5.20, to żałuję, że basen jest od szóstej dopiero otwarty."
"Film"

ROBERT GONERA, aktor: "Wcześnie wyszedłem z domu i wcześnie zdobyłem sie na samodzielność. Grałem na ulicy w Berlinie, w Belgii, w Holandii. Poznałem inne miasta, Europę, ludzi, zabytki, podszkoliłem język. Ale też sprzedawałem wtedy książki w nocy na dworcu we Wrocławiu. Fantastyczna robota, bo w dzień zajmowałem się dzieckiem, a w nocy czytałem podglądając kloszardów. To niezmiernie ważne doświadczenia dla mojego życia i zawodu."
"marie clarie"

Komentarze

Subskrybuj RSS: rss
Oferty pracy

Specjalista ds. promocji

Rzeszowskie Piwnice | inne

Przejdź do oferty

Grafik – Dział Imprez i Promocji

Ośrodek Kultury Kraków-Nowa Huta | Kraków

Przejdź do oferty

Kierownik/Kierowniczka Działu Promocji

Teatr KTO | Kraków

Przejdź do oferty
Polecamy
Konferencje

Zapraszamy do współpracy. Cena dodania do katologu od 149 PLN netto.

Konferencja Digital Gamechangers — Harbingers Data: 3 października 2024 Miejsce: Muzeum Armii Krajowej im. gen. Emila Fieldorfa „Nila” w Krakowie.