27.03.14, 09:47
Eva Bajerska, Adam Bajerski oraz Marcel Płoszczyński: Mamy poczucie, że tworzymy coś dobrego
Na ekrany powrócił program „Na Poddaszu”. Tym razem jednak debiutuje w sieci, a nie w kanale religijnym. O programie opowiadają jego twórcy: Eva Bajerska, Adam Bajerski oraz Marcel Płoszczyński.
Kuba Wajdzik: Na ekrany powrócił program „Na poddaszu”. Tym razem jednak debiutuje w sieci, a nie w kanale religijnym. Czy sieć jest już lepszym miejscem dla tego typu programów?
Adam Bajerski: Sieć nie jest ani lepsza, ani gorsza. Na pewno daje swobodę wypowiedzi. Do tej pory nie udało nam się uzyskać atrakcyjnych warunków emisyjnych w kanałach komercyjnych. Rozwój obecnych mediów ukierunkowany jest na internet i my też widzimy w tym przyszłość. To także interaktywny kontakt z widzami, możliwość bezpośredniej relacji, której nie daje w takim wymiarze zwyczajna telewizja.
KW: Jaka jest idea programu?
Adam Bajerski: W polskiej telewizji brakuje programów, które we współczesny i indywidualny sposób poruszają tematy wiary i związanych z nią przeżyć. Chcieliśmy pokazać, że chrześcijaństwo nie kończy się na tradycji, a Bóg jest bliżej niż nam się wydaje. Jest pewien amerykański program pod tytułem “It’s Supernatural” prowadzony przez Sida Rotha. Dotyczy on tej samej tematyki, co “Na Poddaszu”, jednak jest zupełnie inaczej sformatowany. Był on inspiracją do powstania naszego programu. Nagrywamy program w jednej z kamienic na warszawskim Mokotowie. To właśnie domowej scenografii program zawdzięcza swoją wyjątkową atmosferę.
KW: Program cieszy się dużym zainteresowaniem szczególnie w środowiskach katolickich i protestanckich. Jak ten sukces akurat w tych środowiskach można tłumaczyć?
Eva Bajerska: Chrześcijanie są naturalnymi odbiorcami programu, jednak zależy nam na dotarciu do ludzi ze wszystkich środowisk. Nie chcemy cenzurować wypowiedzi naszych rozmówców i dostosowywać ich pod konkretnych odbiorców. Stawiamy na autentyczność i nie boimy się niewygodnego przekazu. Dzięki naszym rozmówcom odkrywamy, że relacja z Bogiem może być fascynującą przygodą pełną nadprzyrodzonych zdarzeń. Chcielibyśmy, aby osoby rozczarowane chrześcijaństwem poznały jego prawdziwe, żywe oblicze.
KW: Program wcześniej emitowany był w kanale religia.tv. Czy magazyn może powrócić do tradycyjnych mediów?
Marcel Płoszczyński: Niestety, zainteresowanie w mediach tradycyjnych na dzień dzisiejszy nie jest wystarczające. Programy chrześcijańskie kojarzą sie zazwyczaj z nudą. Nasz w pewnym sensie jest kontrowersyjny , bo nie mieści się w ramach konkretnej organizacji i dzięki temu możemy sięgać po najciekawsze przykłady, najmocniejsze historie z różnych zarówno tradycyjnych jak i reformowanych czy całkiem charyzmatycznych wspólnot. Nie zamykamy się na media tradycyjne, jednak naszą energię skupiamy przede wszystkim na Internecie.
KW: Media społecznościowe, na których program obecnie się opiera, dają duże możliwości, ale stanowią często też wyzwanie dla nadawców. Jak skutecznie wykorzystać social media do komunikacji z widzami?
Marcel Płoszczyński: Nie czuję się ekspertem ds. social media, ale z tego co zdążyłem zauważyć, najbardziej liczy się powtarzalność. Regularne publikowania postów sprawia, że społeczność zebrana wokół programu jest bardziej aktywna, a to pomaga zwiększyć liczbę fanów, a co za tym idzie potencjalnych widzów programu. Mamy poczucie, że tworzymy coś dobrego i cieszymy sie z każdego udostępnienia, czy polubienia. Każda tego typu aktywność oznacza, że fani identyfikują się z programem, a o to przecież m.in. chodzi. Ponadto łączą nas wspólne przekonania i poczucie misji, które jest największym spoiwem. Jeśli przekaz oferowany przez naszych gości dotyka ludzi na tyle, że chcą podzielić się nim z innymi, to znaczy, że udało nam się spełnić nasze założenia. Reszta dzieje się sama.
KW: Amerykańskie, chrześcijańskie rozgłośnie i telewizje opierają się często na kaznodziejach, a w zasadzie showmenach. Nam taki sposób przedstawiania religii w TV jest obcy. Dlaczego trudno „porwać” polską publiczność?
Marcel Płoszczyński: Faktycznie, w zachodniej telewizji chrześcijańskiej zdarzają się nadużycia. Należy jednak pamiętać, że tworzą ją ludzie, a oni z natury nie są perfekcyjni. Istotne są również różnice kulturowe. My w Polsce jesteśmy przyzwyczajeni, że o Bogu mówi się cichym, poważnym głosem, najlepiej przy świecach. Wynika to z tego, że dla wielu Bóg wiąże się jedynie ze świętami i pewnymi rytuałami. Jednak gdy zajmuje On ważne miejsce w naszym życiu, automatycznie staje się nieodłącznym elementem codzienności, nasza relacja z nim zaczyna być autentyczna, a sposób w jaki Go czcimy wynika bardziej z naszej osobowości niż z ogólnie przyjętych norm. Łatwo wtedy być posądzonym o showmaństwo. Jeśli Steve Jobs mógł ekscytować się nowym iPhonem i porywać tłumy podczas charyzmatycznych prezentacji, to o ile bardziej chrześcijanie powinni ekscytować się Bogiem.
KW: W programie poruszane są m.in. takie tematy jak uzdrowienia, opętania i egzorcyzmy, spotkania z aniołami, proroctwa, sny, wizje oraz inne doświadczenia realności i bliskości Boga. To dość odległe polskiemu widzowi „zjawiska”. Jak widzowie odbierają taką tematykę?
Eva Bajerska: Polacy są wbrew pozorom spragnieni nadprzyrodzonych przeżyć. Zdają sobie sprawę z istnienia duchowego świata i szukają różnych dróg duchowego rozwoju. Stąd popularność pism i programów, czy filmów o tematyce okultystycznej. My pokazujemy, że Boga można przeżywać, doświadczać, odczuwać i że jest On realny. Wiara w Boga daje poczucie bezpieczeństwa, uzdalnia nas do przebaczania i kochania innych, zmienia nas wewnętrznie i zewnętrznie prowadząc do Wieczności z Nim. Widzowie intuicyjnie odbierają nasze programy, może jeszcze w to nie wierzą ,ale przynajmniej tęsknią za czymś co prawdziwe, za czymś co nadałoby sens ich życiu.
KW: W jaki sposób ciekawie rozmawiać na takie tematy?
Eva Bajerska: Gość musi być autentyczny. Zapraszamy ludzi którzy przeżyli coś z Bogiem i to przeżycie ich ukształtowało. Wbrew pozorom, istnieje bardzo dużo ludzi, którzy mają zaskakujące przeżycia i odważną wiarę. Kluczem jest to, czy my jako autorzy, jesteśmy ciekawi ich przeżyć. Jeśli tak, to nagrywamy z nimi rozmowę. Oczywiście staramy się zapraszać gości wiarygodnych pod każdym względem, patrzymy jakie owoce wiary przejawiają się w ich życiu. Ważnym kryterium wyboru jest również styl życia, który musi być zgody z chrześcijańską moralnością.
KW: Jakie są plany ekipy programu na najbliższe miesiące?
Marcel Płoszczyński: Planujemy raz w miesiącu wypuszczać nowy odcinek. W tym miesiącu mamy cztery nagrania w tym aż dwa z zagranicznymi gośćmi. Co do najbliższego odcinka mogę zdradzić jedynie, że wystąpi w nim gość z Polski. Rusza również fundacja, która ma umożliwić zbieranie funduszy na kolejne produkcje. Czekają nas również zmiany sprzętowe. Powoli przesiadamy się z aparatów firmy Canon na Blackmagic. Ta decyzja powinna poskutkować lepszą jakością zdjęć i na pewno poprawi komfort naszej pracy.
KW: Dziękuję za rozmowę.
Specjalista ds. mediów społecznościowych – Rzecznik Prasowy
Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Josepha Conrada-Korzeniowskiego w Gdańsku | Gdańsk
Przejdź do ofertyDo zdobycia jeden egzemplarz książki.
Do zdobycia jeden egzemplarz książki.
Zapraszamy do współpracy. Cena dodania do katologu od 149 PLN netto.
21-22.09. 2023 r., Rzeszów.
Komentarze