24.12.15, 02:00
POPloty - wydanie świąteczne 2015
POPloty - wydanie specjalne (24.12.2015 r.). Zgodnie z naszą wieloletnią tradycją, przedstawiamy Świąteczny Alfabet POPlotów - wersję 2015. Przygotowaliśmy go, cobyście Drodzy Czytelnicy nie myśleli, że święta to taki okres bezstresowego machania nóżką... Wcale nie...
Alkohol – w każdej polskiej rodzinie jak co roku „zabraknie” tego typu trunków na świątecznych stołach... Radni krakowscy chcieli swego czasu zmniejszyć ilość sklepów z tymi trunkami, ale z planów wyszły nici …
Bałwan – ulepiony ze śniegu lub taki naturalny częściej występujący w przyrodzie, nacechowany ograniczonym horyzontem myślowym, ten drugi rodzaj występuje przez cały boży rok.
Bayer Full – polska grupa disco-polo mająca największe sukcesy już za sobą. W Polsce, w każdym domu w płytotece musi się znaleźć płyta z kolędami wykonywanymi przez tę formację. Od pewnego czasu zespół usilnie stara się śpiewać w języku chińskim. Niekoniecznie kolędy… Ostatnio miejsce na półce zajmuje również płyta z kolędami w wykonaniu (może za duże słowo…) grupy Weekend. Dzięki niej, wielu Polaków podleczy kompleksy i chętnie będzie śpiewać przy stole.
Biedroń – ostatnio z zawodu prezydent. Na złość wszystkim partiom.
Bigos – nieodłączny element prawdziwie polskiego, rodzinnego stołu. Dobrze komponuje się z wódką.
Bigos Zofia – uparta i pyskata góralka spod samiuśkich Tater. Zupełnie zapomniana już przez media. Nie wiadomo czy dobrze gotuje bigos.
Beata – w dodatku Szydło, i w dodatku jeszcze premierzyca – zdetronizowała Ewę, zastała Polskę w ruinie, a zostawi… Specjalizuje się w broszkach i w liczeniu do 500 zł +.
Boniecki - a konkretniej z zawodu ksiądz Adam. Przy wigilii tradycyjnie już będzie musiał siedzieć po cichu, kiedy to w owym czasie bydlątka będą trajkotać co im ślina na dzioby przyniesie. Ukarany za rozum.
Chamstwo – kultura bycia. Mylona często w polityce z zasadami savir-vivre’u.
Choinka kardynała Dziwisza – w zeszłym roku miała być największą atrakcją i rzeczywiście … była nią przez kilka godzin, media (mainstreamowe, laickie) odnotowały „odlot” choinki pod wpływem zbyt dużego wiatru oraz następnie pocięcie jej na kawałki przez strażaków. Dzięki temu przynajmniej kardynał miał czym palić w kominku.
Chopin – woda niekoniecznie gazowana, traktowana z namaszczeniem niczym trzynasta potrawa wigilijna, lektura obowiązkowa. Niektórzy obdarzają go (ją) prawdziwą miłością.
Ciotka Ziutka – osoba o ptasim sercu o szerokich rozmiarach, pseudonim ciotki to „Kruszyna”, jest ukochaną ciocią, która potrafi niejednemu i niejedno wytknąć.
Cukrzyca – choroba mylona przez prawicowo-laickie serwisy z alkoholem.
Demokracja – czyli niby wybieranie ministrów przez premierzycę. Analogicznie jak przy stole, nestorka rodu wybiera, kto pierwszy dostanie największa część karpia. W efekcie co najwyżej możemy powybrzydzać po cichu. W innym wypadku może się to skończyć przymusową świąteczną głodówką
Diabeł – współczesny obraz diabła jest mocno rozmyty przez współczesne media; współczesnym diabłem zazwyczaj są wokaliści znani z chwilowych miłości do pop gwiazdek. Patrz też: Nergal. Ostatnio dla prawicowo-laickiej prasy diabłem jest Ryszard Petru.
Doda Elektroda – a kto to? Zapomnieliśmy!
Dorn Ludwik – poseł, który tradycyjną polską wigilię lubił celebrować ku uciesze dziennikarzy w innych porach roku. Zresztą „Wigilie” w klubie PiS były swego czasu popularne przez cały rok. Chętnie uczestniczyła w nich była przewodnicząca KRRiT. „Wigilie” są równie popularne w innych klubach.
Dreamliner - wypatrywany z niepokojem i nadzieją na polskim niebie. Były wycieczki zakładowe zwiedzające nowy nabytek Lotu, jak i fanfary. Dreamlinerem nie lata Jan Maria Rokita. Podobną ekstazę wciąż wywołuje Pendolino.
Edyta Górniak – starszy fenomen. Obrażalski, ale jednak potrafiący się przeprosić z co niektórymi wrogami. Specjalizuje się w wykonawstwie „Mazurka Dąbrowskiego”, choć od pewnego czasu w tej kategorii pojawiła się konkurencja. Obecnie znamy ją raczej z okładek niż ze śpiewania.
Emigranci – nacja, która nie chce być w swojej ojczyźnie wykorzystywana przez pracodawców i zdzierana z podatków przez państwo. Za to świąteczny żłób w kraju smakuje im jak żaden inny. Co roku zaczynają się więc jasełka na lotniskach i dworcach, bo nagle 2 miliony ludzi chce wracać do domu. Stacje informacyjne mają co pokazywać, a my z czego się śmiać.
Forsa – coś niezbędnego w celu wygięcia nóg od świątecznego stołu i pokazania się przed resztą ukochanej i radośnie dawno nie widzianej rodzinki. U niektórych osobników występuje w formie szczątkowej, wtedy przydaje się kredyt.
Gienia – a konkretnie Pani Gienia. Posprząta, wyfroteruje podłogi, umyje okna. A my możemy leżeć i machać nóżką.
Grzegorz Hajdarowicz – największa nadzieja mediów od czasów Solorza, Tyczyńskiego i Waltera. Jawił się jako medialny Święty Mikołaj. Rozbudził apetyty zapowiadając nowe życie "Przekroju", wszędobylskie tablety i nową jakość w prasie. W efekcie „Przekrój” zwinięto i sprzedano, „Uważam Rze” nakładem konkuruje z magazynami miłośników snopowiązałek, a „Rzeczpospolita” ma się „tak sobie”…
Hoinka – z reguły pisana przez „ch”, zresztą pewne trzyliterowe przekleństwo też pisze się w dwojaki sposób. Hoinka to drzewko obwieszone różnymi bombkami i zaskakująco szybko znikającymi słodyczami. Pod hoinką znajduje się ulubioną część świąt, czyli prezenty. Czasami hoinka lubi się zapalić…
Integracja – odbywa się zazwyczaj przy rodzinnym pchaniu samochodu wujka Franka w rytm słów „i raz… i dwa…”.
Iskra – element niezbędny do powstania pożaru hoinki.
Jedzenie – tak naprawdę najciekawszym akcentem każdych świąt jest tylko i wyłącznie jedzenie, nasze oko cieszy nie tylko karp, ale również i barszcz czerwony, niezliczone ilości sałatek, morze plater z wędliną, kosze pełne owoców, talerze pełne ciast... Żyć, nie umierać!
Karp – jedyne stworzenie, które ogarnia dreszcz emocji na samą myśl o świętach. Przysposabianie karpia do wydarzeń wigilijnych w miejscach publicznych i na oczach pacholątek jest karalne. Podchody do zabicia karpia zaczynają się na długo przed Wigilią i bardzo często kończą się rozlewem krwi w wannie, niekoniecznie należącej do karpia. Karp jak to rybka, również lubi pływać.
Kawa czy herbata? – to pytanie zadawane było w TVP przez wiele lat. W trosce o rozwiązanie wieloletniego problemu, Zarząd TVP sam odpowiedział na pytanie i wybrał inne napoje… Alternatywą dla kawy czy herbaty są podczas Świąt alkohole…
Kevin – cztery lata temu pojawiła się iskierka niepewności, że nie będą to święta jak za dawnych lat, na szczęście fani na FB skrzyknęli się i sterroryzowali Polsat. Za karę podobno Zygmunt do dziś dnia zostaje sam w domu.
Kiełbasa – od pewnego czasu mięso na wigilijnym stole to już nie jest grzech. Jedni krzywili się, że to naruszenie tradycji, inni że nareszcie nie trzeba po kryjomu w kuchni obgryzać nóżek z kurczaka...
Kolej – środek lokomocji, którym Polacy udają się na Święta, nieważne czy w przedziale będzie minus 20 czy plus 45, czy podróż będzie trwała dwie godziny czy dziesięć; ważne, że będzie okazja do rozmów. Na Śląsku i w Małopolsce oraz na Półwyspie Helskim kolej często jeździ... po drogach, często za to szybciej (absolutnie polski wynalazek).
Kolęda – tradycyjna pieśń religijna śpiewana przez nielicznych zarówno w kościele, jak i przy wigilijnym stole. Co ciekawe, im bardziej znana kolęda, tym mniej zwrotek pamiętamy.
Kolenda – dziennikarka z TVN-u. Nie mylić z kolędą.
Kredyt – skóra nam cierpnie na sama myśl, bo aby ciocia Karolina nie narzekała, że jak zwykle się nie postawiliśmy, zapożyczyliśmy się na ucztę, coby nikt nie myślał, że z nas krakowskie centusie. Jak szaleć to szaleć. Kredyt można zabrać z rekomendacji pewnego toruńskiego ojca lub z polecenia braci bliźniaków w podSKOKach.
Kryśka – czyli Krystyna Pawłowicz – nasza „ulubiona” posłanka jako wykształciuchów i byłych „studencików”. W zeszłym roku pani profesor urządziła sobie „wigilię” na sali obrad ku zazdrości innych posłów. Opanowała do perfekcji metodę jednoczenia całej opozycji – na jej widok nawet Lewica, Platforma, Nowoczesna, PSL potrafią działać razem….
Kryzys – odmieniany przez wszystkie przypadki przy suto zastawionym świątecznym stole. Chociaż podobno kryzysu już nie ma, a od stołu porywa nas pędząca gospodarka…
Kukiz Paweł – nowy Święty Mikołaj w parlamencie. Do sejmu dostał się ze śpiewem na ustach i jednomandatowymi okręgami wyborczymi. Ostatnio specjalizuje się w obrażaniu Polaków za pomoca portali społecznościowych. Śpiewanie niż politykowanie muzykowi wychodziło znacznie lepiej…
Lampki – małe, radosne i kolorowe. Służą do opatulenia choinki w celu jej jaśniejszego blasku i cieszenia ócz domowników. To one przyczyniają się do powstania iskry, powodującej jeszcze większy blask i ciepło domowego ogniska bijącego od hoinki.
Lotniska – miejsca, gdzie najprawdopodobniej emigranci spędzą Święta. Będzie wesoło i "odlotowo". Polecamy wciąż puste i niezagospodarowane lotnisko w Radomiu.
Mak – niezbędny na stole w różnej postaci. Dawna rymowanka „Siała baba mak, nie wiedziała jak…” jest mocno zdezaktualizowana, bowiem od wielu lat mak sprzedawany jest w tzw. nakładzie kontrolowanym.
Małpki – rozpropagowane przez jednego z posłów, na świątecznych stołach tryumfy święciły już od wieki wieków. Otóż na stole stawia się dużą małpę, rozlewa do smukłych kieliszków i wypija małpeczkę ze szwagrem. I tak kilka razy. Nie mylić ze starą małpą siedzącą po drugiej stronie stołu i pytającej „Jak tam twoje życie prywatne?”.
Mamusia – „To mamusia już nas opuszcza?”.
Mandaryna - dawniej społeczeństwo nie wyobrażało sobie świąt bez mandarynek, dziś zadawala się jedną i to w dodatku taką, co to nie potrafi śpiewać. Świat świąt bez mandarynek był jednak zupełnie inny…
Makłowicz Robert – na Święta marzy o nim każda pani domu, ugotuje, a co za tym idzie, nie będzie marudził na własne jedzenie. Prawdziwy skarb.
Moherowy beret – niezbędne nakrycie głowy zarówno podczas pasterki, jak i innych uroczystości świątecznych
Myśliwy – najbardziej leniwy obywatel Polski. Specjalizował się w oglądaniu żyrandolu i cieszeniem się z wyników sondażowych.
Nadwaga – pojawia się u przeciętnej osoby zaraz po świętach. No bo jak tu się opanować, gdy się widzi sałatki, barszczyk, ciasta... I nic nie pomaga, że po ubiegłorocznych doświadczeniach mówimy sobie nigdy więcej...
Nergal – znany z tego, że jest znany. Patrz również: Diabeł.
Nina Terentiew - niezniszczalna caryca telewizji. Mimo wysiłków konkurencji, to właśnie Polsat bez wielkiego pijaru, przyjęć i rozdętego ego przyciąga niezmiennie widzów przez telewizory. Na przekór Wiertniczej i Woroniczej.
Och! Jak Ty przytyłaś! – okrzyk wywołujący pierwsza wojnę domową.
Ognisko – synonim ciepła i harmonii rodzinnej. Czasami pochodzi od hoinki.
Palikot – w dodatku Janusz – specjalizował się w obdarowywaniu prezentami przez cały rok. Ulubione prezenty od Janusza to wibrator i świński łeb. Ostatnio Janusz był niegrzeczny i Św. Mikołaj nie podarował mu następnej kadencji.
Papucie (tudzież paputki) – ulubione obuwie byłego prezydenta. Służyło do machania nóżkami.
Pasterka – zjawisko popkulturalne cechujące się wspólnym śpiewem kolęd od prawa do lewa, bez względu na opcje, preferencje, warunki głosowe oraz ilość spożytego alkoholu. Tradycyjnie odbywa się o północy, jednak od pewnego czasu watykańskie pasterki odbywają się dwie godziny wcześniej. W ramach ewolucji przewidujemy, że nasze wnuki pasterkę odbywać będą przed wigilią
Pendolino – nowa era kolei (patrz: Kolej). Nowe, wypasione składy mkną po polskich, choć nielicznych, szybkich jak na nasze możliwości szlakach kolejowych. Uwaga: nowe wcielenie kolei uniemożliwia wsiadanie oknem przed świętami.
Petru – w dodatku Ryszard. Nowe „objawienie” polskiej polityki. Rywalizuje o glosy „gorszego sortu Polaków”. Odmieniany przez przypadki przez premierzycę częściej niż nazwisko Tuska.
Placek – zazwyczaj kupny, ciężko wystany w kolejkach; najczęściej połączony z okrzykiem męża „Masz babo placek”.
Prezenty – czyli rok rocznie będziemy musieli zachwycać się 42. parą skarpet w myszki i kotki, z rocznej prenumeraty „Poradnika Akwarysty” podarowanej nam przez ciotkę Ziutkę (aczkolwiek nasze zainteresowania co do ryb, raczej ograniczają się śledzi), no i oczywiście nie zabraknie naszej ukochanej wody kolońskiej kupionej w „Dużo Tanio” po okazyjnej cenie w zestawie z konfiturami.
Prezydent – to będą pierwsze święta spędzone przez nową, krakowską parę w nowym miejscu. Wybrany przez zaskoczenie myśliwego. Specjalizuje się w pracach nocnych.
Pilot – stawiany na stole miedzy siankiem, talerzami i sztućcami. W okresie świąt to największy przedmiot pożądania przez rodzinę.
Ratunku, biją mnie Niemcy! – okrzyk wznoszony przez pasażerów w kapeluszach latających na święta klasą ekonomiczną linii Lufthansa.
Renifery – wcale a wcale nie wiedzieć czemu, Mikołaj wybrał te smaczne zwierzątka i zaprzągł do roboty. Nie wiadomo co im obiecał, że harują jak woły w taki szczególny dzień. No chyba, ze coś przebąkiwał o smakowitej kolacji z reniferów, więc w zasadzie nie ma co się dziwić. Był podobno taki pan, który wpadł na pomysł hodowli tych rogatych zwierzątek. Ale po pierwsze zwierzątka są rogate, a po drugie i tak nie ma śniegu, więc z ciągnięcia sań Mikołaja-masona i hodowli nic nie wyszło.
Rozmowy – najlepiej wybrać przy świątecznych stołach bezpieczne tematy: o pogodzie, o naszych pociechach; jednakże nasze wysiłki i tak spełzną na niczym, bo zaraz wujek Irek przemagluje nas ile mamy w portfelu i ciotka Wanda zapyta się dlaczego nasza „cholera” (pardon - żona) się tak roztyła. Pytania typu "Jak tam w pracy?", lub "Jak tam w szkole? (na studiach?)" mogą zakończyć się mordobiciem. A wtedy to już są Rozmowy niedokończone…
Ruina – to czego nie widać, a pozostało po poprzednich rządach.
Sejf – do niedawna miejsce przechowywania dokumentów i cennych drobiazgów. Od niedawna niektóre ministerstwa specjalizuj się w ich rozpruwaniu.
Sowa, a w dodatku Kazimierz – z zawodu ksiądz, z zamiłowania stwórca (mediów), z potrzeby ducha celebryta. Stworzył kanał religia.tv. Jako przykładna Zosia-samosia, również sam dokonał uroczystego zamknięcia kanału.
Stół – ten w wersji świątecznej zwykle suto zastawiony rozmaitymi smakołykami. W wersji radiowej coraz częściej cyfrowy, choć zdarzają się egzemplarze zabytkowe, czasem samozapalające. Stoły w wersji telewizyjnej nigdy nie są suto zastawione i generalnie służą jako podpórka dla utrudzonych górnych części ciała tzw. gospodarzy programu i zapraszanych polityków. W porównaniu ze stołem świątecznym, stół telewizyjny stanowczo nie lubi być niczym ubrudzony, nie tylko sałatkowym majonezem, ale nawet farbą. Rurku?!
Sukces - a raczej jego brak. Patrz: Grzegorz Hajdarowicz
Sukienka – dobry pomysł na prezent, oczywiście obok ciepłych skarpet i zbereźnej bielizny. W ostatnich latach sukienki robią furorę wśród polityków.
Syndrom Napięcia Przedświątecznego – występuje tuż przed trzema najważniejszymi dniami w roku. Objawia się niedzielnymi kierowcami, całą masą śniętych i zamyślonych przechodniów, zwiększoną ilością kieszonkowców, ogołoconymi półkami sklepowymi i pyskówkami w kolejkach
Szopka – niby tylko w religijnej tradycji ustawiana na Święta, a przy Wiejskiej cały boży rok.
Ślizganie – umiejętność posiadana przez nowego Pana Prezydenta. Objawia się umiejętnością zachowania równowagi i na Murze Chińskim, jak i w udzielaniu wszelakich wywiadów.
Śnieg – niezwykłe zjawisko meteorologiczne występujące, co dziwne – w zimie, i zaskakujące rok rocznie drogowców. Zjawisko nie trafiania w święta. Przydarza się (niespodziewanie) albo przed świętami, albo tuż po.
Święty Mikołaj – to gatunek ginący człowieka o złotym sercu. Nie ma co liczyć, że nasi pracodawcy będą posiadać hojność Świętego Mikołaja i na pewno nie zjawią się z w workiem prezentów w wigilijny wieczór. Całkiem niedawno okazało się, że Świętego popierają masoni, dzięki czemu wiadomo, dlaczego jest czerwony. A jak czerwony, to zdarza się, że nadużywa napojów wysokoprocentowych i boleśnie poszturchuje starsze panie.
Taśmy - nośnik rejestrujący "wigilie" odbywające się w restauracjach.
Telewizja – istnieje stara zasada układania ramówek na święta: jak najwięcej powtórek – w tym obowiązkowa trylogia. Koncert kolęd megagwiazd męczących plus programy rozrywkowe niskich lotów i świąteczne odcinki najpopularniejszych seriali. Nikt nie pokusi się o zaspokojenie inteligentniejszej części widowni i nie da czegokolwiek, co skłoni do refleksji i zadumy.
Tematy te ma Zet – zastępcze tematy o niczym miało Radio Zet, teraz pozostało jedynie Dzień dobry bardzo. Nie tak dawno temu pani prezes oraz duża część dyrektorów usłyszała Do widzenia bardzo.
Toast – często wznoszony przy rodzinnym stole. Często na cześć wymęczonej gospodyni domowej. Świetnie koreluje ze słynnym toastem śpiewanym przy innych rodzinnych uroczystościach „I jeszcze jeden, i jeszcze raz…”.
Tusk – w dodatku Donald. Najważniejszy emigrant po 1989 roku.
Uff – ale się przeżarłem.
Wątroba – narząd najbardziej cierpiący w trakcie świąt. Po kilku dniach przepijania i zakąszania wymaga pilnej regeneracji, piszcząc ze strachu na myśl o nadchodzącym Sylwestrze…
Wina Tuska – najczęstszy alkohol podawany w polityce i ostatnia deska ratunku. Winą Tuska można upajać się bez końca.
Wydech – mierzony podczas pasterki w promilach.
Wyznanie – podczas spożywania wigilijnych potraw prawdziwym przebojem jest zburzenie rodzinnej atmosfery poprzez wyjawienie sekretu: jestem w ciąży, rozwodzę się, głosuje na Platformę, ulokowałem pieniądze w lokacie w Amber Gold albo jestem gejem. Omdlenia, awantury, pyskówka i zawały serca gwarantowane. Wyznania poleca się dla rozładowania napiętej atmosfery.
Wujek Franek – ozdoba każdych świąt w każdej przyzwoitej rodzinie. Z Wujkiem Frankiem można by i konie kraść, gdyby chociaż raz był trzeźwy podczas wigilii.
Złotówka – mniej więcej tyle pozostaje w budżecie wielu rodzin po świętach. Pozostaje jeszcze jeden kredyt.
Zwierzęta – podobno w wigilijna noc przemawiają ludzkim głosem, jednak mimo usilnych starań nikt jeszcze tego nie udowodnił. Może i dobrze…
Życzenia – trzy lata temu te najzabawniejsze złożyły PKP: "(...) niech czas spędzony w pociągu będzie dla ciebie chwilą wytchnienia"...
Żyrandol – nieosiągalny obiekt pożądania przez Bronisława. Niedawno znalazł się w jednym z podwarszawskich kościołów. Tam żyrandol pożądali wierni…
Komentarze