Izabela Jurczyk o zmianie logo F1: nowy znak jest prosty i symboliczny

Idąc tropem zmian wymuszonych przez działania w obszarze platform digitalowych, nowy rebranding Formuły 1 jest zrozumiały. Cechą dzisiejszych czasów jest odświeżanie logo, marka pokazuje w ten sposób, że idzie z duchem czasu, że jest otwarta i pozbawiona rutyny, która wkrada się przy starej identyfikacji. Oczywiście nie każdy rebranding jest udany, nie zawsze nowe logo jest lepsze od starego. Marka musi być przygotowana na uwagi swoich odbiorców. Tak też stało się w przypadku Formuły 1, stare logo jest bardzo dobrym znakiem, odnoszącym się wprost do nazwy, niesie ze sobą pewną nostalgię, JEST SYMBOLEM określającym najwyższy stopień wtajemniczenia kierowców wyścigowych.

Nowe logo Formuły1. Fot.: materiały prasowe

Zastąpiono je nowym logo zbudowanym na nowej historii cytując słowa Ellie Norman, szefowej działu marketingu Formuły 1: „nowa koncepcja projektu opiera się na dwóch samochodach, poruszających się po torze i jadących w stronę mety.”
Pojawia się pytanie czy my odbiorcy musimy rozumieć znak? Uważam, że nie. Odbieramy go wrażeniowo, nie musimy znać wszystkich szczegółów, które przyczyniły się do nowej szaty graficznej. Albo trafia ona do naszej estetyki albo nie.

Według mnie nowy znak jest odpowiedzią na oczekiwania nowych czasów – jest prosty i symboliczny. Ale jednocześnie mógłby być znakiem zupełnie innej marki. To teraz od samej marki będzie zależeć czy zintegruje nową grafikę logo ze swoim wizerunkiem.

Stare logo zapracowało już na swoją rozpoznawalność i w tym jest jego przewaga.