Krzysztof Czabański: Media publiczne są zobowiązane do tego żeby przedstawiać racje obozu władz

Szef Rady Mediów Narodowych w ramach objazdu po kraju przed wyborami samorządowymi przez polityków Prawa i Sprawiedliwość, przyjechał do mieszkańców Izbicy Kujawskiej. Podczas spotkania odniósł się m.in. do kwestii mediów publicznych. „Media publiczne mają obowiązek popularyzować, edukować, wspierać polską rację stanu. Jeżeli jest polityka, o której w sposób skrótowy mówiliśmy dzisiaj, ale która jest generalnie realizowana przez obecną władzę i realizuje polską rację stanu, to kto ma relacjonować tę politykę, jeżeli nie media publiczne?” - pytał retorycznie Czabański.

Przewodniczący RMN odniósł się także do sytuacji na rynku mediów. Czabański stwierdził, że obecnie większość mediów w Polsce zwalcza obecną władzę, a cenzura w postaci pieniędzy właściciela jest bardziej dolegliwa niż w poprzednim ustroju. ”Nie widziałem przez te lata tak propagandowych i tak trzymanych na krótkim pasku mediów, jak obecnie media komercyjne. Można powiedzieć nawet, w pewnym sensie, że poza wydawnictwami, takimi jak "Trybuna Ludu", więcej swobody miały media w PRL-u, jeżeli nie były czystą tubą propagandową” – podkreślił Krzysztof Czabański, opierając się na swoim ponad 50-letnim doświadczeniu.

Z kolei w niedziele, tym razem na antenie PR24 Czabański nawiązał do swojej wypowiedzi ze spotkania i podkreślił, że jego wypowiedź to "myśl wyostrzona" i że miała ona pokazać, że także w państwie demokratycznym istnieją niebezpieczeństwa dla wolności mediów. „Trzeba niektóre rzeczy wyostrzać żeby przebić się przez szum medialny” – podkreślił Czabański.

Zdaniem szefa Rady Mediów Narodowych, pojawiające się zarzuty jakoby media publiczne uprawiały propagandę są nieuzasadnione. „Media publiczne są zobowiązane do tego żeby przedstawiać racje obozu władzy. Nie dlatego żeby się podlizywać. Dlatego, że obóz władzy realizuje program wybrany przez obywateli w demokratycznych wyborach. Dziwne byłoby gdyby realizacja tego programu nie była przedstawiana opinii publicznej” - powiedział Czabański.

Czabański jednocześnie podkreślił, że po 1989 roku niebezpieczeństwa dla wolności mediów wcale nie zniknęły. „Część mediów komercyjnych jest zaangażowana i stronnicza politycznie. Do tego stopnia, że odrzuca wszystko co zrobi rząd, bez analizy i dyskusji. Jest wojującą stroną, jakby zbrojnym ramieniem partii opozycyjnych, to jest uprawianie propagandy” – powiedział szef RMN.

Krzysztof Czabański na antenie Polskiego Radia 24 powrócił również do tematu kapitału zagranicznego. „Nie mamy nic przeciwko temu żeby kapitał zagraniczny wchodził do Polski, był elementem rozwoju również w obszarze mediów. Jednak Polska stara się o poprawę swojej sytuacji w UE. To powoduje nieraz wejście w konflikty z innymi państwami, m.in. z Niemcami. Gdy media będące własnością kapitału niemieckiego atakują nasz rząd powstaje pytanie czyją rację stanu realizują?” – pytał Czabański. Jednocześnie podkreślił, że nie chodzi o zakazy, ale o to, by wzmacniać polskie inicjatywy wydawnicze, niezależnie od poglądów politycznych ich właścicieli. „Nie chodzi o to, by powstawały media prorządowe. Tylko niech ten kapitał będzie nasz, związany z naszym krajem” – kontynuował temat Czabański.

Szef RMN jednocześnie zaznaczył, że sformułowanie repolonizacji mediów jest mylące. Zdaniem Czabańskiego, chodzi o to, by nie było nadmiernej koncentracji na rynku medialnym. Jeśli przykładowo ktoś jest właścicielem regionalnego dziennika, to nie powinien posiadac regionalnej stacji radiowej, tak aby nie występowała krzyżowa dominacja na rynku. Powodem chęci wprowadzenia dekoncentracji jest różnorodność informacji i pogladów.