17.05.23, 13:30
Urszula Rzepczak powraca do TVP
Urszula Rzepczak ponownie związała się z Telewizją Polską i będzie relacjonować wydarzenia z Włoch. Dziennikarka wcześniej już była związana z TVP, dla której przygotowywała relacje z Rzymu w latach 2005–2014.
„Wyznaję zasadę, że dziennikarz powinien być rzetelny i bezstronny, a korespondent jest jak oczy i uszy Cezara. Dlatego w swoich relacjach staram się rzetelnie dostarczać widzom informacje z pierwszej ręki i opinie różnych środowisk. Bardzo sobie cenię sympatię telewidzów i cieszę się, że po ośmiu latach ponownie będę mogła spotkać się z nimi na antenie Telewizji Polskiej” - tak Urszula Rzepczak skomentowała swój powrót do Telewizji Polskiej.
Urszula Rzepczak pracę korespondentki w Rzymie rozpoczęła w 2005 r., gdy Jan Paweł II był już ciężko chory, relacjonowała też śmierć Papieża Polaka oraz przebieg konklawe. Przez ostatnie lata była związana z Polsatem, wcześniej pracowała, m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Tygodniku Solidarność” i Nowej Telewizji Warszawa. Współpracowała z telewizją CNN ramach programu dla zawodowych dziennikarzy w centrum CNN w Atlancie oraz realizując materiały z Polski i ze świata dla programu „World Report” emitowanego w CNN International. Na zaproszenie Departamentu Stanu USA uczestniczyła w programie International Visitor Leadership Program, skierowanym do liderów z krajów partnerskich, który służy wymianie doświadczeń w mediach, polityce, edukacji, biznesie, nauce i kulturze.
Specjalistka/Specjalista ds. promocji i obsługi widowni
Teatr Powszechny im. Zygmunta Hübnera | Warszawa
Przejdź do ofertyStanowisko ds. promocji i komunikacji
Muzeum – Miejsce Pamięci KL Plaszow w Krakowie. Niemiecki nazistowski obóz pracy i obóz koncentracyjny (1942-1945) (w organizacji) | Kraków
Przejdź do ofertyKierownik Działu Komunikacja Społeczna i Promocja
Regionalny Instytut Kultury im. Wojciecha Korfantego | Katowice
Przejdź do ofertyKonferencja Digital Gamechangers — Harbingers Data: 3 października 2024 Miejsce: Muzeum Armii Krajowej im. gen. Emila Fieldorfa „Nila” w Krakowie.
Komentarze