28.05.23, 22:28
TVN24 reaguje na słowa Jarosława Kaczyńskiego i zapowiada kroki prawne
Podczas konferencji prasowej w Kopczanach, reporter TVN24 zadał pytanie Jarosławowi Kaczyńskiemu o zaufanie do ministra Mariusza Błaszczaka. Kaczyński w odpowiedzi nazwał dziennikarza stacji "przedstawicielem Kremla".
Jarosław Kaczyński (PiS) i Mariusz Błaszczak, wicepremier i minister obrony narodowej, 27 maja br. byli w województwie podlaskim gdzie postawiono zaporę na granicy polsko-białoruskiej. Jak przekazuje TVN24, podczas konferencji prasowej w Kopczanach Mateusz Grzymkowski z TVN24, mimo wyłączenia mu mikrofonu, zadał pytanie prezesowi Kaczyńskiemu o to, czy po odnalezieniu szczątków rakiety pod Bydgoszczą dopiero po czterech miesiącach, nadal posiada on zaufanie do ministra Błaszczaka. Zapytał także, czy sam szef MON ma zaufanie do dowódcy operacyjnego rodzajów sił zbrojnych generała broni Tomasza Piotrowskiego. „Mikrofon jest wyłączony panie redaktorze, tak że proszę nie krzyczeć" - powiedział Rafał Bochenek, rzecznik PiS, który poinformował, że konferencja właśnie się skończyła. Na te słowa jednak zareagował sam Kaczyński, i powiedział, że może odpowiedzieć na to pytanie. „Ja pana w tym momencie niestety jestem zmuszony - to nie jest żadna osobista wobec pana uwaga - traktować jako przedstawiciela Kremla, bo tylko Kreml chce, żeby ten pan przestał być ministrem obrony narodowej” – powiedział Jarosław Kaczyński wskazując na ministra Błaszczaka.
Stacja TVN24 zareagowała na wypowiedź Kaczyńskiego. "Redakcja TVN24 stanowczo protestuje przeciw nazwaniu dziennikarza zadającego ważne społecznie pytania "przedstawicielem Kremla". To kolejny atak władzy na niezależność mediów i kolejna próba tłumienia krytyki prasowej. Nie przestaniemy zadawać pytań. W interesie społecznym i w imieniu naszych widzów. Na tym polegają konstytucyjne zadania mediów, które są zobowiązane do kontroli instytucji publicznych. W związku z wypowiedzią Jarosława Kaczyńskiego podejmiemy stosowne kroki prawne w obronie naszych dziennikarzy i dobrego imienia TVN” – napisała w oświadczeniu stacja TVN.
Z kolei PIS za pośrednictwem Rafała Bochenka, rzecznika prasowego partii, przekazał oświadczenie Polskiej Agencji Prasowej. „Stacja TVN jak zawsze w swoim stylu manipuluje i kreuje alternatywną rzeczywistość, niezgodną z faktami, nie odnosząc się w całości do wypowiedzi Pana Prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Tak jak dziennikarze mają prawo zadawać pytania, tak obywatele, w tym politycy mają prawo do wypowiadania się i wyrażania swoich opinii. W tej sprawie swoje zdanie p. Prezes Jarosław Kaczyński jasno uzasadnił. Atakowanie ministra obrony p. premiera Mariusza Błaszczaka i próba dezawuowania jego dokonań w obszarze wzmacniania obronności naszego kraju to wpisywanie się w kremlowską propagandę. Dzięki działaniom, jakie zostały podjęte w ostatnich latach, w szczególności przyjęcie ustawy o obronie Ojczyzny autorstwa p. Prezesa Jarosława Kaczyńskiego, a także licznych przełomowych decyzji i kontraktów zbrojeniowych naprawiamy to, co za czasów naszych poprzedników było niszczone. (…) Pomimo ataków i prób dyskredytowania, także przez pracowników TVN-u świetnie funkcjonują Wojska Obrony Terytorialnej, uratowana została Huta Stalowa Wola, Autosan, a wraz z nimi miejsca pracy dla tysięcy naszych obywateli, zawierane są kontrakty na Abramsy, Patrioty, Himarsy, wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych CAMM czy inne niezbędne uzbrojenie (…) Warto również podkreślić, iż to nie pierwszy raz, gdy odgórnie, sądownie firma TVN chce kneblować usta innym osobom, mediom, czy dziennikarzom, którzy przypominają o jej niechlubnych korzeniach i komunistycznych powiązaniach założycieli. Czyżby to było jakieś uczulenie na fakty i prawdę?” – napisał Bochenek.
Komentarze