13.01.10, 01:00
"Prowokator" - felieton Jurka Wasiukiewicza, współwłaściciela Agencji Rysunkowej Jurek.pl, rysownika "Super Expressu" i "Najwyższego Czasu". "Media, hasło „Róbta co chceta”, zrozumiały chyba zbyt dosłownie. Nie zrozumiały sloganu czynu partyjnego Jurka Owsiaka. Róbta co chceta, owszem, ale to, co chceta Owsiak" - pisze Wasiukiewicz.
Mówiąc o społeczeństwie obywatelskim Jerzy Owsiak podaje przykład 20. rocznicy obalenia komunizmu i to w jaki sposób on i jego Orkiestra do całej sprawy podchodzą, i jak podchodzi do tego młodzież, która odwiedza Przystanek Woodstock: Zapraszamy Lecha Wałęsę, Tadeusza Mazowieckiego, Stanisława Tyma. Siadamy, rozmawiamy. Okazuje się, że nikogo z tych młodych ludzi nie interesuje, czym żyją ci na górze, nikogo nie interesuje teczka z napisem "Bolek". Wszyscy pod sceną śpiewają Wałęsie i Mazowieckiemu "Sto lat", a Tymowi "Łubu dubu, niech nam żyje prezes naszego klubu”.
Fantastyczne społeczeństwo obywatelskie! Które się cieszy i robi swoje i… nic go nie interesuje. Zero własnego myślenia, zero własnego zdania, zero próby pojmowania rzeczywistości, próby odpowiedzenia sobie na pytanie: dlaczego jest jak jest, dlaczego po 20. latach od komunizmu nie jesteśmy bogatym społeczeństwem, tylko ciągle w ogonie, bieda tu, bieda tam, dlaczego ciągle nie możemy „uzdrowić” służby zdrowia? Nie myśl - jedź na Woodstock, nie myśl - wrzucaj do puszki, nie myśl - idź do urny oddaj głos, nie zastanawiaj się nad wyborem! Wałęsa, Mazowiecki wszystko jedno. Łubu dubu niech nam żyje prezes naszego klubu.
Załatwimy wszystko czynem partyjnym
Znalazł się w tym roku warszawski szpital, który odmówił przyjęcia sprzętu od WOŚP, gdyż nie ma pieniędzy na jego utrzymanie. Owsiak zareagował i odpowiedział szefowi placówki: Panie dyrektorze, życzę panu, żeby pan uzdrowił polską służbę zdrowia, żeby tych pieniędzy starczało na wszystko. Ale póki ich nie ma, to od 18 lat próbujemy wam pomóc, żebyście pracowali, używając bardzo dobrego sprzętu.
Pośpiewajmy więc razem „Sto lat” tym wszystkim, którzy zajmowali się tą służbą zdrowia przez ostatnie 20 lat. W końcu młodych ludzi nie obchodzi co tam na górze się dzieje, czy będzie dobry czy zły minister, dobra czy zła ustawa, Bolek czy Lolek. W obywatelskim społeczeństwie liczy się czyn. I Owsiak dodaje: „Trudno, my ten sprzęt kupujemy, bo taki był plan naszego finału.” Typowa logika centralnego rozdzielnika.
Nie róbta co chceta
Media, hasło „Róbta co chceta”, zrozumiały chyba zbyt dosłownie. Nie zrozumiały sloganu czynu partyjnego Jurka Owsiaka. Róbta co chceta, owszem, ale to, co chceta Owsiak. I nagle Owsiak wykrzywia się i nie podoba mu się tradycyjnie „Nasz Dziennik” i „Radio Maryja”, ale już także Polsat, który do akcji się nie przyłączył, a „Fakt” pan Jurek nazywa „szmaciarzami”, bo gazeta o orkiestrze daje małego newsa, tuż pod wielkim artykułem o tym, że ktoś kogoś zabił. To zestawienie to „szmaciarstwo”. Tak się nie robi. I nie robi się też tak, jak zrobiła „Wyborcza”, która zamiast dać wielkie zdjęcie Owsiaka na pierwszej stronie, pisze o Finale dopiero na ósmej. To niedobrze! Bo Owsiak robi tu rzecz wielką, niezwykłą. Podkreśla, że nie jest sztuką zrobić karnawał na brazylijskich plażach, ale „Sztuką jest zrobić karnawał brazylijski w zimę”. I wielki „Przystanek Woodstock” przecież też. Wspaniale i kolorowo. Jak za komuny podczas festynu „Trybuny”.
A propos „Trybuny”. Szkoda, że już jej nie ma. Pierwsza strona dziennika byłaby murowana.
Jurek Wasiukiewicz