03.01.16, 13:39
W serwisie społecznościowym Facebook, prof. Krystyna Pawłowicz po raz kolejny odniosła się do kwestii mediów publicznych.
Pawłowicz zaznacza, że post wyraża jej prywatny, a nie partyjny pogląd na charakter mediów publicznych. Posłanka podkreśla, że wszystkie media s ą polityczne. „Trzeba stawiać sprawy jasno i bez politycznej poprawności, bez jej utopijnych wymogów-wymysłów naruszających logikę sprawowania władzy i konieczności komunikowania się tej władzy z wyborcami, obywatelami w czasie pokoju i zagrożeń, w czasie wykonywania przez władzę powierzonego jej przez wyborców zadania zarządzania sprawami Państwa” – pisze Pawłowicz. „Nie są bowiem zwyczajnie emocjonalnie w stanie, np. p. Lewicka czy Tadla, funkcjonariuszki odrzuconego układu zwalczające nową władzę mówić/kłamać/ wyborcom, co ta władza chce zrobić czy co planuje dobrego. Władza MUSI mówić BEZPOŚREDNIO, sama i przez osoby które sama wybierze i wskaże” – podkreśla Pawłowicz.
I zaznacza: „Media publiczne muszą być w dyspozycji rządu, a opozycja winna mieć w nich też swe polityczne okienka i też mówić sama, a nie ustami rządowymi.”
Jak podkreśla profesor, media publiczne polityczne były zawsze, a teraz rząd też musi mieć swój nie zniekształcony kontakt, swój "telefon" do wyborców. „To oczywiste narzędzie pracy i obowiązek informacyjny wobec społeczeństwa. Od krytykowania rządu są media prywatne, choć od ośmiu lat tego nie robiły, lecz władzę PO i lewactwa osłaniały” – kończy poseł.