12.09.22, 09:57
W Gdyni rusza święto polskiego kina, czyli Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. 47. edycja tego wydarzenia. Najważniejszą jego częścią będzie oczywiście walka o Złote Lwy. Korespondencja Pauliny Richert dla portalmedialny.pl prosto z Gdyni.
Mamy godzinę 6.53, 12 września 2022 r. Czekam na otwarcie recepcji w Teatrze Muzycznym w Gdyni, aby oficjalnie rozpocząć 47. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Dla mnie osobiście to już dziesiąty bądź jedenasty festiwal: dwukrotnie w młodzieżowych jury (2013, 2014), trzykrotnie jako wolontariusz (2015, 2016, 2017), a zazwyczaj jako widz. W 2022 r. nareszcie skorzystam z akredytacji prasowej i będę codziennie relacjonować tegoroczną edycję. W planach: recenzje filmów, wywiady z twórcami (przede wszystkim scenarzystami) oraz refleksje z festiwalu. Od razu uprzedzam, wszystko będzie subiektywne.
Kim jestem? Nazywam się Paulina Richert, jestem absolwentką Filmoznawstwa i wiedzy o nowych mediach na Uniwersytecie Jagiellońskim (2019), gdzie trafiłam jako zwyciężczyni 25. Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy o Filmie (2014). Na co dzień pracuję jako korepetytor języka polskiego i angielskiego w Krakowie. Od święta piszę o filmie, które pochłaniam w ogromnych ilościach każdego dnia. Na studiach byłam współpracownikiem serwisu portalmedialny.pl oraz magazynu „TV Lider”. Jestem emocjonalnie związana z polskim kinem, tego dotyczyła moja praca dyplomowa na studiach.
Nie zamierzam oglądać wszystkich filmów. Na sześć dni tegorocznego festiwalu przewidziano 20 filmów, co jest złamaniem regulaminu, który mówi o maksymalnie 16 filmach w Konkursie Głównym. Ogłoszono listę 16 filmów, aby po kilku dniach poszerzyć ją do 20. Oficjalnie jako powód podano wysoką jakość artystyczną, nieoficjalnie mówi się o „wpływie na dyrektora artystycznego wydarzenia”. Dla niektórych filmów miejsce miało w konkursie się po prostu znaleźć.
Sytuacja wyżej opisana jest o tyle ciekawa, że właśnie mija 40 lat od festiwalu, który nie odbył się ze względu na stan wojenny. W tym roku mają zostać pokazane filmy z konkursu, który miał się odbyć w 1982 r.
W Konkursie Głównym, czyli tym, gdzie walczy się o Złote Lwy, znalazły się nowe filmy Leszka Dawida ("Broad Peak"), Agnieszki Smoczyńskiej ("The Silent Twins"), czy też Xawerego Żuławskiego ("Apokawixa"). W tym roku pojawi się wiele debiutów, m.in. Grzegorza Mołdy ("Zadra") czy też nagrodzonego w zeszły weekend na Festiwalu Filmowym w Wenecji Damiana Kocura ("Chleb i sól"). Wiadomo już, że polskim kandydatem do Oscara w przyszłym roku będzie fil "IO" Jerzego Skolimowskiego, także pokazywany w Konkursie Głównym.
Przede mną tydzień bogaty w filmowe doznania, mam nadzieję, że te lepsze częściej niż gorsze. Zapraszam do czytania relacji i pośredniego uczestnictwa w gdyńskim festiwalu.