22.09.11, 22:06
POPloty
POPloty (23.09.2011 r.). Jakz awsze wsadzamy kij w mrowisko. tym razem piszemy m.in. o: trwającej kampanii, rejsowych wyprawach Prezydenta, a także o zupełnie nowym dzienniku...
Odnotowujemy kampanię wyborczą. Po Polsce jeżdzi Tuskobus. W informacjach prasowych nie znaleźliśmy odpowiedzi czy jeżdzi wybudowanymi, czy też może planowanymi autostradami.
Niewdzięczni dziennikarze z TVP Info poskarżyli się półgębkiem, że aktywiści z PSL-u ich nękają i po dożynkach i otwarciach remiz każą jeździć. Nacisków nie pochwalamy, ale w żadnym wypadku dzikich tańców, śpiewów i porykiwań nie odnotowano.
Jak pamięcią sięgamy, zawsze przed premierą nowego dziennika był strach, szemrania, prognozy, a potem kurz opadał. Tym razem kurz nie podniósł się nawet do góry, bo i nie było ku temu powodu. Czytanki o matriksie, agenturze i gejach z Ulicy Sezamkowej za wygórowane 1,80 PLN to trochę jednak mało. A Nowy Dzień jeszcze pamiętacie?
Za ocean przeleciał się Bronisław, z zawodu prezydent. Jako że chwilowo brak floty i obsługi, skorzystał niczym mocarz jednego z najbogatszych państw świata z rejsowego samolotu. Tak, na pewno będą nas będa poważać w świecie.
Odbębniliśmy konferencję w BBC Krzemionki. Było jak zwykle – dużo gadania, zwłaszcza w przypadku Prezesa Wszystkich Ryśków: „wiecie, staramy się”, „będzie lepiej”, itd. Całość jasełek zwieńczył skromny poczęstunek: serniczek na jedną nóżkę, a winko na drugą. A podsumowować można spotkanie cytatem jednego z redaktorów BBC objadającego się dwoma porcjami sernika: „Panie, ale pierdoły i farmazony opowiadali”.
Do naszej redakcyjnej skrzynki trafił zerowy numer nowego magazynu „Bloomberg Businessweek Polska”. Zamiast planowanego zdjęcia redaktora naczelnego na okładce, otrzymaliśmy czerwony kwadracik z imieniem i nazwiskiem. Druga połowa POPlotowego duetu probowała przekonać pierwszą, że widocznie przestraszyli się okładki ze zdjęciem i stąd taki zabieg. Ale to chyba jednak zazdrość drugiej POPlotowej połówki z powodu fotogeniczności naczelnego...
Komentarze