Statuetka "Złotego Kameleona" wylądowała w rękach publiczności
Wokalista zespołu Junk z Białegostoku, który został w sobotę laureatem nagrody publiczności tegorocznego "Festiwalu Jarocin 2006" w Jarocinie, nie przyjął "Złotego Kameleona" i rzucił ważącą 3 kg statuetką w publiczność. Nikomu nic się nie stało. - Zespół należy do buntowniczych. Wokalista prawdopodobnie sam nie wie, o co mu chodzi - oceniła Beata Frąckowiak, dziennikarka Gazetya Jarocińskiej. Zbuntowany solista zespołu powiedział dziennikarzowi tej gazety, że rzucenie statuetką było przejawem jego buntu "przeciwko komercjalizacji życia". Już w piątek zespół wywiesił transparent: "Oddajcie nasz Jarocin". Do zdarzenia doszło po koncercie kapeli, która oprócz "Złotego Kameleona" otrzymała prawo do 40-godzinnych nagrań w profesjonalnym studio. Zgodnie z regulaminem festiwalu, jego laureaci wystąpili w nagrodę na Dużej Scenie. Takie prawo otrzymała także kapela Zmaza z wielkopolskiej Trzcianki oraz dodatkowo warszawski zespół Miguel & The Living Dead.
Statuetka powróciła do organizatorów, a prowadzący feralny koncert laureatów powiedział, że konieczne jest "podniesienie poziomu artystycznego konkursu". - Członkowie kapeli wyjechali już z Jarocina i w przyszłym roku nie zostaną zaproszeni - powiedziała Agnieszka Pawlik z biura prasowego festiwalu.
Festiwal zakończył się w nocy z soboty na niedzielę. Ostatni wieczór wypełniła muzyka zespołów Bunkier i Acapulco. Około północy zagrała legenda dawnych jarocińskich rockowisk - Paweł Kukiz i jego goście.
Komentarze